Kwarantannie domowej poddano 14 osób (w tym dwóch obywateli Chin). Nadzorem epidemiologicznym objęte są zaś 1643 osoby (46 obywateli Chin).
Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas zapewniał, że polskie służby są przygotowane do prowadzenia jeszcze bardziej zmasowanej akcji monitorowania obywateli, którzy przylecą z Chin.- Epidemia dotyczy Chin. Mamy mało stwierdzonych przypadków zakażeń i zgonów w Europie i na świecie. Wirus łatwo się rozprzestrzenia, ale wygląda na to, że władze chińskie poprzez największą w historii kwarantannę doprowadzają do sytuacji, że może nie będzie pandemii – mówił.
Pinkas podkreślał też wagę międzynarodowej współpracy. – Wirus z Wuhan zjednoczył naukowców i rządy całego świata, aby niekomercyjnie, ponad podziałami, pracować nad rozwiązaniem problemu.
Jednym z przejawów tej współpracy są prace nad szczepionką, ale, jak stwierdził Pinkas, realistycznie patrząc, będzie ona mogła być dostępna najwcześniej za 18 miesięcy. Rośnie jednak z każdym dniem wiedza o nowym wirusie. Wiadomo też, że choć nadal jest groźny, prawdopodobieństwo zakażenia można zmniejszać, stosując się do ogólnych zaleceń sanitarnych, w tym przede wszystkim – systematycznej i dokładnej higieny rąk.
Zabierający głos w dyskusji posłowie generalnie chwalili działania służb sanitarnych i instytucji odpowiedzialnych za koordynację przygotowań Polski na ewentualne pojawienie się koronawirusa, chcieli jednak wiedzieć, czy nie należy zrobić czegoś więcej. Rajmund Miller (KO) postulował, by w trybie nagłym, jeszcze w tym tygodniu, Sejm znowelizował ustawę o zapobieganiu chorobom zakaźnym, wpisując nowego koronawirusa i wywoływaną przez niego chorobę do wykazu schorzeń, które dają uprawnienia lekarzom do przymusowego kierowania osób zakażonych lub podejrzanych o zakażenie na kwarantannę lub do szpitala. Według przedstawicieli rządu nie ma jednak takiej konieczności, obowiązujące przepisy już na to pozwalają i nie dają podstaw do ewentualnego zaskarżania takich decyzji do sądu.